Po Raporcie

Po Raporcie

I co z tym wszystkim począć?

Kiedy już zafunkcjonują postulowane sposoby pozyskiwania danych, ich bazy zaczną się gromadzić, wdrożone zostaną ich sposoby przesiewu i oceny oparte na sztucznej inteligencji i metodzie maszynowego uczenia się, co z rezultatami począć? Odpowiedź kryje się dopiero na przedostatniej stronie Dyskusji:



„W tym momencie nie można podać zaleceń co do tego, które metodyki powinny być stosowane do tego problemu, ponieważ wybór ten zależy od charakteru danych, które mają być analizowane. W związku z tym pytanie to należy zadać po (lub najlepiej wraz z) pytaniami dotyczącymi platform obserwacyjnych UAP i zarejestrowanych repozytoriów danych UAP. Po ustaleniu charakteru danych można zakończyć wybór algorytmów do ich analizy.

 

Jednakże w szerokiej i aktywnej dziedzinie wykrywania anomalii prawdopodobnie istnieją już metody badania UAP lub mogą być przystosowane do metod analitycznych opracowanych w innych dziedzinach. Opracowywanie całkowicie nowych metodologii będzie prawdopodobnie niepotrzebne, a nawet będzie stratą zasobów, chociaż dostosowanie istniejących metod nadal będzie wymagało pewnego nakładu pracy. NASA może wykorzystać swoją nazwę, szeroki zasięg i popularność, aby zachęcić i wesprzeć szeroki przegląd istniejących metod wykrywania anomalii w kontekście wielodyscyplinarnych konferencji, warsztatów i wyzwań związanych z danymi z wykorzystaniem sztucznych zbiorów danych.”

A zdjęcia? Nagrania?

W Raporcie pojawiają się trzy ilustracje domniemanych UAP i ich „wyjaśnienia”.

 

ZDJĘCIE 1 – Obiekt z Południowej Azji – najprawdopodobniej samolot. 

 

ZDJĘCIE 2 – Obiekt z Bliskiego Wschodu – niezidentyfikowany z powodu niedostatecznej ilości danych.

 

ZDJĘCIE 3 – Znów obiekt z Południowej Azji – najprawdopodobniej samolot.

 

Jak widać są to de facto trzy zdjęcia z dwóch zdarzeń, przy czym pierwszy (i trzeci) został wyjaśniony z adnotacją „najprawdopodobniej”, zaś w przypadku ujawnionego niedawno przez AARO przypadku z Bliskiego Wschodu wymigano się brakiem nadających się do analizy danych. W przypadku obiektu wschodnioazjatyckiego stwierdzono, iż kawitacja jest prawdopodobnie artefaktem czujnika wynikającym z kompresji wideo.

Obiekt z Azji Południowej, materiał zdjęciowy dostarczony przez Departament Obrony. Zidentifikowany przez AARO jako najprawdopodobniej samolot komercyjny. Za: https://www.nasa.gov/sites/default/files/atoms/files/uap_independent_study_team_-_final_report_0.pdf

Kilka wyjątków wartych uwagi

Raport wieńczy cześć zatytułowana Dyskusja, powtarzająca często treści z poprzednich części i wychwalająca jakość dotychczasowej pracy NASA na wielu polach, w tym – zupełnie słusznie – w dziedzinie poszukiwania egzoplanet. Kilka fragmentów z niej wartych jest zapoznania, świadczy bowiem również o nastawieniu twórców Raportu do tematu UAP jako do potencjalnego nowego kierunku odkryć naukowych. Wspomina się o przypadkach, gdy natknięcie się na niezrozumiałe anomalie doprowadzało do fundamentalnych odkryć powszechnych zjawisk.

„Na przykład w 1967 roku absolwentka astrofizyki Jocelyn Bell-Burnell odkryła pulsujące kosmiczne źródło radiowe. Jego impulsy były tak regularne – jak tykający zegar – że na początku wydawało się [to] sztuczne. Ale w końcu odkryła, że jej niezwykle okresowy obiekt kosmiczny to szybko obracająca się gwiazda neutronowa: pulsar. Dziś naukowcy znają tysiące pulsarów i mogą wykorzystać ich zegarkowe obroty do zbadania wszystkiego, od fizyki jądrowej po fale grawitacyjne powstałe w wyniku zderzenia się supermasywnych czarnych dziur. W latach 60. satelity wykryły również tajemnicze wybuchy promieniowania gamma. Początkowo wyglądały jak dowody tajnych testów nuklearnych z czasów zimnej wojny. Teraz astronomowie wiedzą, że te niezwykle energetyczne eksplozje powstają, gdy masywne gwiazdy kataklizmicznie zapadają się i umierają, a także gdy ciała gwiazd gwałtownie się zderzają.”

[…]

Przykłady anomalii występujących w przyrodzie obejmują zdarzenia takie jak szkodliwe kwitnienie alg, huragany i tajfuny, zmiany w strumieniu dżetowym, susze i pożary oraz bioluminescencję w oceanie. Zrozumienie źródeł takich wielkoskalowych zjawisk jest podstawą misji naukowej NASA.”

Raport nie ucieka też od podstawowego dla opinii publicznej pytania o ETH. Obejmuje to pytanie o to, czy UAP mają pozaziemskie pochodzenie. Istnieje intelektualna ciągłość między hipotezą, że dalekie pozaziemskie cywilizacje mogą produkować wykrywalne technologie, a poszukiwaniem tych technologii bliżej domu. Ale w poszukiwaniu życia poza Ziemią, życie pozaziemskie musi być hipotezą ostateczną – odpowiedzią, do której zwracamy się dopiero po wykluczeniu wszystkich innych możliwości. Jak powiedział Sherlock Holmes, „Kiedy wyeliminujesz niemożliwe, to co pozostaje, bez względu na to, jak mało prawdopodobne, musi być prawdą”.

 

Jak dotąd w recenzowanej literaturze naukowej nie ma jednoznacznych dowodów sugerujących pozaziemskie pochodzenie UAP. Jeśli chodzi o UAP, wyzwaniem jest to, że dane potrzebne do wyjaśnienia tych anomalnych obserwacji często nie istnieją; obejmuje to relacje naocznych świadków, które same w sobie mogą być interesujące i przekonujące, ale nie są powtarzalne i zwykle brakuje w nich informacji potrzebnych do wyciągnięcia ostatecznych wniosków na temat pochodzenia zjawiska.

Blaski i cienie prezentacji Raportu

Za: https://www.politico.com/news/2023/09/14/nasa-ufo-boss-secret-00116075

 

Oczekiwanie na wypowiedzi prezentujących Raport wrzało na palnikach ustawionych przez Gruscha i – tuż przed nimi – Maussana. Momentami można było odnieść wrażenie, że wręcz zastanawiano się, czy naukowcy z NASA nie potwierdzą „odkryć” meksykańskiego mistrza mumii. Być może, by stonować te pragnienia, główny uczestnik briefingu i konferencji prasowej – sam Administrator NASA, Bill Nelson wielokrotnie powtórzył motto pracy Panelu i planowanych dalszych. Przenieść temat ze sfery sensacji do sfery nauki. Jest on niewątpliwie ciekawą i wzbudzającą podziw personą. Jako specjalista na wahadłowcu Columbia (lot STS-61-C) spędził kilka dni w kosmosie w 1986 roku. Aż 18 lat był senatorem partii demokratycznej z Florydy – rozpoczął służbę na kilka miesięcy przed 11 września, ukończył ją w „erze” Trumpa. Oprócz niego panelistami byli: Nicola Fox, Zastępca Administratora (AA) w Dyrekcji Misji Naukowych oraz członkowie Panelu, który przygotował Raport – dr Daniel Evans zarażający entuzjazmem i jego przewodniczący dr David Spergel – zblazowany i skory do anegdot.

 

Po krótkim omówieniu podstawowych zaleceń Raportu i powołaniu stanowiska Dyrektora ds. Badań nad UAP, co wzbudziło zrozumiałe emocje, nadeszła niezwykle interesująca część poświęcona pytaniom przedstawicieli prasy. Część z nich zadały osoby będące obecne w sali, kilka zostało zadanych przez telefon.

Tajność?

James Fox prosto do celu. Za: https://www.marca.com/en/lifestyle/world-news/2023/09/14/65032e89e2704e9b628b45ba.html

Znacząca jest osoba zadająca pierwsze pytanie i jego treść. Bowiem na konferencji pojawił się reżyser, dziennikarz i jeden z najbardziej zasłużonych popularyzatorów pogłębionej wiedzy o fenomenie UFO – James Fox. Pytanie o otwartość w przyznaniu możliwych znalezionych dowodów na powiązanie części UAP z aktywnością nieludzkiej inteligencji spotkało się z potwierdzeniem. Bill Nelson obiecał: „cokolwiek odkryjemy, powiemy wam”.

 

Dużo wątpliwości wzbudziło ograniczenie materiału badawczego dla planowanych badań do odtajnionych zbiorów przekazywanych przez Departament Obrony. Wciąż powraca pytanie, na jakim wycinku zgromadzonej wiedzy o zjawisku pracują zespoły, którym „pozwala się” na transparentność. Trudno ją ocenić, ale wydaje się, że ogromna większość jest utajniona, m.in. ze względu na technologię, za pomocą której uzyskano dane. Nelson przyznał, że „w poprzednim życiu”, kiedy był senatorem, widział nagrania z pojazdem Tic-Tac z incydentu u wybrzeży Kalifornii z 2004 roku. Wówczas były tajne, dziś są powszechnie znane. Jakich i jak dobrych ujęć UAP, NASA i AARO nie mogą ująć w swoich opracowaniach ze względu na klauzulę tajności?

Obcy?

Pytania o meksykańskie zwłoki „kosmitów” i zeznania Gruscha musiały po prostu paść.

 

Na pierwsze odpowiedział w charakterystycznym dla niego, szelmowskim stylu David Spergel. Przyznając, że zna sprawę z twittera, zaznaczył, że każdy, kto ma niezwykłe znalezisko, powinien je udostępnić jak największej liczbie ekspertów. Ten los powinien dotyczyć też meksykańskich odkryć. W ten elegancki sposób wymanewrował z mielizny i mętnej wody wzburzonej przez Maussana.

 

O wiele mniej elegancji nadał swojej odpowiedzi o zeznania przed komisją senacką Davida Gruscha Bill Nelson. Zastrzegając, że jest to jego osobista opinia, szydził, że z „wieczornych wiadomości dowiedział się, że miał on [Grusch] jednego przyjaciela, który wie gdzie jest magazyn, w którym jest UFO, i drugiego przyjaciela, który ma kawałki obcego”. Gdzie dowody – dopytywał, niezrażony podpowiedzią pytającego, że amerykański oficer pod przysięgą zeznał, że jego twierdzenia są wynikiem rozmów z 40 pracownikami Pentagonu. Just facts – uciął Administrator NASA. Jego prześmiewcza wypowiedź na temat innego patrioty – jak on sam – oddanego służbie narodowi, stoi w jawnej sprzeczności z hasłem destygmatyzacji tematu UAP. Zamiast obniżać jej natężenie, sam użył stygmatyzacji, dołączając do hejtu, z jakim muszą mierzyć się sygnaliści niezależnie od tematu, który podejmują. W dziedzinie 5. punktu zadań wskazanych przez Raport przed NASA daleka droga.

 

Nie sposób nie zadumać się moment nad pytaniem o zasadność przeznaczania środków z budżetu NASA na UAP, które jak przekonywał pytający, przedstawiają o wiele mniejszą szansę odkrycia pozaziemskiego życia niż szukanie właściwych egzoplanet. Łatka trwonienia publicznych pieniędzy prześladuje NASA od czasu wyścigu na Księżyc i wydaje się, że nie da się jej odlepić, niezależnie od tego jak fascynujące, tajemnicze i inspirujące byłoby zjawisko, na które, niestety trzeba wpierw nieco wydać, by móc je poznać.

Zeznania Gruscha zawisły nad AARO i NASA jak mroczny cień. Za: https://theintercept.com/2023/08/09/ufo-david-grusch-clearance/

Werdykt

Czy szeroko pojęta UFO-społeczność może być po ogłoszeniu Raportu zadowolona? Nie przyznano, że UAP to statki kosmitów ani nie zaprezentowano żadnego trupka w trumience. Zamiast tego potraktowano UFO/UAP w sposób, na który zasłużyły od pierwszego ich zaraportowania: jak kolejny, występujący nieznany fenomen fizyczny. W ten sposób ustawiono je na szlaku do punktu, w którym dzisiaj są już pulsary, kwazary i czarne dziury. Droga tychże rozpoczynała się w sferze koncepcji bez ogromnej bazy danych ich dotyczących, by stać się elementem naszej wiedzy wzbudzającym zachwyt i skrywającym się wciąż za wachlarzem tajemnic.

 

Fenomen UFO po kilku swoich epokach badawczych domaga się zmiany podejścia. Nie chodzi o odrzucenie dorobku cywilnych ufologów, lecz o wsparcie ich ustaleń metodologią i urządzeniami dostępnymi tylko największym agencjom naukowym. Czy badania nabiorą rozpędu, czy utkną w martwym punkcie, a może będą się ślimaczyć? Tego nie wiemy. Jednak logo NASA po raz pierwszy przy fenomenie to mały krok dla panelistów, a wielki skok dla publicznego odbioru zjawiska. Któremu nazbyt często jako logo przyczepiają się tak „wiarygodne” postaci jak Jaime Maussan lub Robert Bernatowicz.

Scroll to Top