Dzień, w którym UFO wylądowało w Kongresie

Dzień, w którym UFO wylądowało w Kongresie

26 lipca 2023 roku zapisuje się w historii ufologii jako kolejny przełomowy dzień w przełamywaniu stygmatyzacji fenomenu UFO w mediach głównego nurtu i wyprowadzaniu go – w perspektywie szerokiej opinii publicznej – z szarej strefy spisków i antynaukowych fantazji do sfery nauki i poważnego rozpatrywania przez najwyższy szczebel wojskowy i polityczny. Pierwszym krokiem wykonanym na tej wyboistej ścieżce było odtajnienie trzech filmów Pentagonu wraz z ujawnieniem istnienia niejawnego programu wojskowego badania UAP przez Pentagon – AATIP. Nic z tego nie mogłoby mieć miejsca, gdyby nie odwaga i niezłomność dziennikarki Leslie Kean i publikacja jej bezprecedensowego artykuł w „Washington Post” z 2017 roku (JUŻ TU SĄ). Kolejnym było powołanie Niezależnego Zespołu Badawczego do Badania UAP (NASA’s Unidentified Anomalous Phenomena Independent Study Team) przez NASA – instytucję cieszącą się nieposzlakowaną opinią i dbającą o najwyższą jakość prowadzonych badań, a przy tym od zawsze kojarzoną z dystansem do „opowieści o spodkach na niebie”.

 

Przesłuchanie trzech świadków w sprawie UAP przed Komisją Izby Reprezentantów ds. Nadzoru i Odpowiedzialności to kolejny awans tego tematu na skali ważności waszyngtońskiej i światowej geopolityki. Wyśmiewane dziwactwo staje się traktowanym z pełną uwagą zagadnieniem. Co ciekawe zapalnikiem tej zmiany były doniesienia medialne o najbardziej sensacyjnych wątkach z bogatego spectrum UFO-historii: rzekome rozbicie się tajemniczych statków i ich odzyskanie, inżynieria wsteczna przeprowadzana przez amerykański kompleks militarno-przemysłowy (rzecz jasna poza obywatelską kontrolą), a nawet przejęcie ciał nieludzkich pilotów.

 

Czy te tematy zdominowały dyskusję? Czy obwieszczające sensację światowe media odnoszą się jakkolwiek do przebiegu przesłuchania, czy też wykluły się metodą kopiuj-wklej z innych portali? Czy medialna UFO-bomba to nie temat zastępczy, podczas gdy rozpędza się globalna zmiana klimatu, Europę pustoszą fale upałów, a wojna w Ukrainie zbiera krwawe żniwo? Zapraszam na podsumowanie.

Kto zeznawał:

David Grusch, oficer (USAF, United States Air Force, czyli Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych), weteran wojny w Afganistanie. Pracownik National Geospatial-Intelligence Agency (NGA, Narodowa Agencja Wywiadu Geoprzestrzennego) oraz National Reconnaissance Office (NRO, Narodowe Biuro Rozpoznania). W latach 2019-2021 był reprezentantem NRO przy UAPTF, czyli poprzedniku AARO (All-domain Anomaly Resolution Office): Unidentified Aerial Phenomena Task Force. Od późnego 2021 do czerwca 2022 roku współprowadził analizy UAP prowadzone przez NGA i przedstawiał ich rezultaty UAPTF.

 

Przyczyna pojawienia się przed Komisją:

5 czerwca 2023 roku Leslie Kean i Ralph Blumenthal zamieścili szczegółowy artykuł opisujący twierdzenia sygnalisty Davida Gruscha na stronie The Debrief, po wcześniejszych nieskutecznych próbach publikacji go w „The New Yourk Times”, „The Washington Post” i „The Politico”. Również 5 czerwca w stacji telewizyjnej NewsNation ukazała się część wywiadu z Gruschem przeprowadzonego przez Rossa Coultharta, a uzupełniona 11 czerwca. Twierdzenia na temat zmowy milczenia dotyczącej pojazdów UAP przejętych i badanych bez jakiejkolwiek kontroli przez „wewnętrzną grupę” rządowo-prywatną przykuły uwagę opinii zarówno publicznej, jak i Kongresu. Który w rekordowym tempie i przy obupartyjnej zgodzie (co samo w sobie jest rzadsze niż UFO) zdecydował się na przesłuchanie w tej sprawie i wysłuchanie zeznań złożonych pod przysięgą, za złamanie której grożą poważne konsekwencje prawne.

Jeszcze 3 miesiące temu nikt z UFO-społeczności ani ogólnej opinii publicznej nie słyszał o żadnym Gruschu. Dziś jest, bez mała, najważniejszą postacią UFO-polityki.

 

Ryan Graves, dyrektor wykonawczy inicjatywy Americans for Safe Aerospace (Amerykanie dla Bezpiecznego Lotnictwa), były pilot F18 Foxtrot w Fighter Attack Squadron 11. The Red Rivers.

 

Przyczyna pojawienia się przed Komisją:

W roku 2021 wystąpił w programie 60 Minutes. Przyznał się do bezpośredniego uczestnictwa w licznych incydentach z UAP, które miały miejsce w latach 2014-2015 nad Atlantykiem z udziałem szwadronu myśliwców stacjonujących w bazie Virginia Beach w stanie Virginia. Dwa z nagrań BIG THREE (JUŻ TU SĄ) – GIMBAL i GOFAST – są edytowanymi fragmentami nagrań z tamtego okresu. Graves rozpoznał nawet po głosach pilotów, których słychać na słynnych dziś ujęciach.

Graves zajął się tematem pozornie pobocznym w stosunku do gromadzenia materiału źródłowego nt. charakterystyki UAP. A jednak jest on niemniej a może bardziej ważny: bezpieczeństwo lotów i jego problemy wynikające z braku szkolenia na wypadek spotkań z nieznanymi zjawiskami. Jego działania mogą wpłynąć na realne zabezpieczanie życia i zdrowia personelu oraz pasażerów naszych pojazdów latających.

 

David Fravor, emerytowany komandor marynarki wojennej USA, w listopadzie 2004 roku dowódca 41. eskadry myśliwców uderzeniowych, jak sam podkreślił – słynnych na całym świecie Czarnych Asów.

 

Przyczyna pojawienia się przed Komisją:

Najbardziej znany z całej trójki, bezpośredni uczestnik incydentu z tajemniczymi walcowatymi, białymi obiektami, które przeszły do historii jako Tic-Tac ze względu na podobieństwo do słynnego cukierka. Zdarzenie miało miejsce u wybrzeży Kalifornii na Pacyfiku. Brała w nim udział prowadząca serię ćwiczeń grupa bojowa lotniskowca U.S.S. Nimitz. Jednym z jego ogólnie znanych świadectw jest film Pentagonu FLIR z grupy BIG THREE. Sześcioro niezależnych, wysoko wykwalifikowanych świadków potwierdzających spójną wersję przebiegu zdarzenia gwarantuje mu status najbardziej wiarygodnego UFO-incydentu w dziejach.

Zawsze uśmiechnięty, miły i sympatyczny Fravor jest jedną z najbardziej prominentnych postaci UFO-polityki. On i inni uczestnicy incydentu z Tic-Takiem są uważani, nie bez powodu, za najbardziej wiarygodnych UFO-doświadczonych w dziejach badania fenomenu.

Kto przesłuchiwał:

Powołanie Komisji, która przykuła uwagę mediów z całego świata, jest wynikiem wielowątkowej inicjatywy amerykańskich ustawodawców z Kongresu na rzecz przygotowania nowego narzędzia prawnego mającego na celu pełne ujawnienie dotychczas utajanych projektów różnych instytucji dotyczących UAP: od badania obserwacji po rzekomą inżynierię wsteczną. Jej głównym promotorem jest Przewodniczący Senackiej Większości Chuck Schumer. Ma być to poprawka do budżetu polityki obronności, która zyskała poparcie obu partii, co w obecnym Kongresie jest niemal bezprecedensowe. Wspierają ją m.in. Mike Rounds, republikanin z Południowej Dakoty i Marco Rubio z Florydy.

 

Przewodniczącym Komisji jest Glenn Grothman, republikański kongresmen z Wisconsin, który przyznał, że temat UFO fascynował go w latach szkolnych.

 

Wiceprzewodniczącą jest republikańska kongreswoman Anna Paulina Luna, postać kontrowersyjna, oddana święcie amerykańskiemu, nieskrępowanego niczym dostępowi do broni. Znana m.in. z wypowiedzi powielających kłamstwo o zwycięstwie Trumpa w ostatnich wyborach prezydenckich.

Wśród przesłuchujących znaleźli się:

 

Kongresman republikański Tim Burchett

 

Kongreswoman demokratyczna Alexandria Ocasio-Cortez, choć wpadła na przesłuchanie tylko na chwilę, zadała pytanie, które słusznie przykuło uwagę mediów: gdzie osoba na jej miejscu ma szukać dalszych wiarygodnych informacji o utajonych projektach?

 

Kongresman demokratyczny z Florydy Jared Moskowitz

 

Kongresman demokratyczny, również z Florydy Maxwell Frost, najmłodszy członek Izby Reprezentantów, mający dopiero 25 lat

 

Kongresman republikański, również z Florydy Matt Gaetz, którego opowieść w trakcie przesłuchania stała się sensacją niemniejszą niż zeznania przesłuchiwanych

 

Kongresman republikański z Missouri Eric Burlison, który jako jedyny zaprezentował postawę wątpiącą w „starym stylu” („uwierzę, jak zobaczę”). Dotyczyło to jednak głównie sensacyjnych wątków poruszanych przez Gruscha

 

Kongresman republikański z Nowego Yorku Nick Langworthy, który wzbudził parsknięcia śmiechu, gdy na wielokrotnie powtarzane opowieści o różnych incydentach z UAP stwierdził: „no to mamy co badać”.

Kto się przysłuchiwał:

Nie sposób nie zwrócić uwagi na dwóch dżentelmenów zajmujących fotele tuż za Davidem Gruschem. Po jego prawej siedział słynny George Knapp, weteran ufologii i dziennikarstwa śledczego, który na przełomie lat 80. i 90. ujawnił postać Boba Lazara. Ten wzbudzający kontrowersje sygnalista pozostaje najbardziej rozsławioną osobą utrzymującą, iż pracowała w tajnym ośrodku badawczym na terenie bazy określanej jako Strefa 51 przy napędzie kompletnego pojazdu pochodzenia pozaziemskiego. Twierdzi również, że pojazd o kształcie spodka był podówczas sprawny i wraz z innymi mu podobnymi stanowił bazę dla prób rekonstrukcji obcej technologii przez amerykański zespół badawczy, którego owocem miałaby być tajna technologia wielokrotnie wyprzedzająca ówczesne osiągnięcia.

 

Po lewej stronie za Gruschem zasiadł mężczyzna z pokaźną brodą, która jest nieodłącznym atrybutem rozpoznawczym jednej z najważniejszych postaci teraźniejszej społeczności UFO – producent filmowy i sygnalista Jeremy Corbell. Kilka lat temu swoim filmem dokumentalnym, udostępnianym również przez platformę Netflix, przypomniał i zrewidował historię Boba Lazara, uwiarygadniając ją. Stał się też niejako kanałem Pentagonu ujawniającym na drodze przecieków nagrania wykonane przez wojskowy sprzęt i personel, których autentyczność była następnie potwierdzana przez czynniki oficjalne.

 

Obaj panowie zostali przywitani przez członka Komisji Tima Burchetta. Republikanin wykazał się wiedzą o ich zasługach w trwającym już przynajmniej kilkadziesiąt lat śledztwie, którego najnowszym rozdziałem są informacje przekazywane przez Gruscha. Wydaje się to świadczyć o poszanowaniu przez Komisję dziedzictwa tej gałęzi ufologii z czasów jej kompletnego odrzucania przez społeczność polityków i prawodawców oraz jej ogólnego ośmieszania.

Trzech mężczyzn, trzy etapy opowieści o przejętych obcych statkach i technologii odtwarzanej na ich podstawie. Po lewej George Knapp, po prawej Jeremy Corbell (spozierający nieufnie) i po środku, na czele - Grusch, następca Boba Lazara.


Co przekazano w polskich mediach:

Posiedzenie z 26 lipca 2023 roku wdarło się szturmem do praktycznie wszystkich liczących się polskich portali informacyjnych i stacji telewizyjnych. Podkreślano zwrot w podejściu do zagadnienia i sensacyjność zaistnienia go w Kongresie. Bez wyjątku nazywano je przesłuchaniem ws. UFO, choć sami uczestnicy nie używali tego terminu, chyba że w kontekście historycznym, w oczywisty sposób dystansując się od piętna niepoważnego traktowania wypalonego na dawnym skrócie.

 

Polskie massmedia punktowały praktycznie wyłącznie zdumiewające twierdzenia Davida Gruscha: rząd USA przejął statki UFO. Często nazywano je wrakami, co wpisuje się w wieloletnie badania tego wątku, lecz to nie do końca wynika z wystudiowanych wypowiedzi Gruscha (używał on określeń „nieuszkodzone i uszkodzone pojazdy”). Trąbiono o uzyskanej z nich technologii i rzecz jasna o największej „bombie” – badanych „ciałach kosmitów”. Sam oficer wyraźnie podkreśla, że chociaż materiał biologiczny zdobyty od pilotów statków jest nieludzki (non-human), nie decyduje się nazywać go „pozaziemskim”, pozostając otwartym na inne, bardziej egzotyczne hipotezy, związane np. z niezbadanymi dotąd zjawiskami ze spektrum fizyki kwantowej.

Sensacyjny tytuł, kojarzący się z mottami serialu "Z Archiwum X", kuriozalna "rekonstrukcja" znalezienia statku Obcych oddaje, mniej więcej, ton polskich artykułów realacjonujących przesłuchanie w Kongresie.

Jakie tematy przykuwały uwagę:

Oprócz licznych incydentów z UAP opisanych ze szczegółami tematami przewodnimi przesłuchania nie były, jak mogłoby się wydawać, rewelacje Gruscha, lecz zagadnienia zdecydowanie ziemskie. Jak choćby przełamanie stygmatyzacji tematu. Co z jednej strony zdjęłoby z pilotów wojskowych i cywilnych ciężar ryzyka reputacyjnego i pozwoliło im zgłaszać przypadki kontaktu z UAP, a z drugiej zaowocowało uwzględnieniem kwestii UAP w ich szkoleniu, podnosząc w ten sposób znacząco bezpieczeństwo lotów na amerykańskim niebie. Zarówno przesłuchiwani, jak i przesłuchujący wielokrotnie powtarzali, że tabuizacja problemu stwarza realne zagrożenia dla zdrowia i życia załóg i pasażerów pojazdów powietrznych tak nad kontynentalnymi Stanami Zjednoczonymi, jak i nad przyległymi doń ocenami, np. na trasach wiodących na Hawaje. Zwłaszcza kapitan Fravor zwracał uwagę na rolę w tym procesie ujawnienia zapisów radarowych, które towarzyszą obserwacjom i nagraniom z myśliwców. Podkreślał, że ten aspekt dokumentacji jego incydentu z Tic-Takiem jest po dziś dzień utajniony. Potwierdził też zeznania innych świadków twierdzących, że UAP są w stanie wyłączać radary lub oddziaływać na nie wybiórczo. Zapewnił jednak, że podczas spotkania z Tic-Takiem nie czuł się zagrożony.

Analizowane przypadki:

Ryan Graves ze szczegółami przybliżył czasy swojej służby jako pilota myśliwca w bazie Virginia Beach na atlantyckim wybrzeżu USA. Podkreślił, że w latach 2014-2015 spotkania z licznymi UAP były nie tyle częste, co wręcz rutynowe. Zetknięcia z nimi stały się tak częste, iż piloci na odprawach byli uprzedzani o ich obecności i otrzymywali wytyczne na wypadek kontaktu, co miało miejsce poza oficjalnym protokołem i regulaminem. Zeznał, iż 95% doniesień o spotkaniach z UAP nie jest raportowana.

 

Najczęściej napotykane obiekty opisał jako czarne lub ciemnoszare sześciany średnicy kilku metrów w przezroczystej sferze. Które zbliżały się do amerykańskich samolotów, wykonując niemożliwe dla ziemskiej technologii manewry – nawet w odległości kilkunastu metrów od maszyn – i były zdolne do błyskawicznego przyspieszania od 0 km/h do 1,1-1,2 macha bez wywołania efektów dźwiękowych. Przytoczył przypadek, gdy jeden z UAP pozostał nieruchomy mimo prędkości wiatru właściwej dla huraganu 4. kategorii.

 

Poproszony o opisanie zdarzenia, Ryan Graves streścił przypadek z 2003 roku, którego uczestnikami byli podwykonawcy firmy Boeing stacjonujący w bazie sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii. Nadleciawszy nad obszar bazy znad Pacyfiku, czerwony kwadrat o bokach długości ok. 100 metrów zawisł nad wyrzutniami rakiet na 45 sekund, następnie odleciał, by powrócić raz jeszcze w ciągu 24 godzin.

 

David Fravor ze spokojem i uśmiechem naświetlał wszelkie aspekty swojego (oraz koleżanek i kolegów) spotkania z Tic-Takiem. W żadnym detalu nie odbiegł od wersji zdarzenia dotychczas wielokrotnie przekazywanej opinii publicznej, wzmacniając wrażenia prawdomówności i spoistości charakterologicznej. Na koniec, zapytany o to, co skłoniło go do zeznań pod przysięgą przed Komisją, wyznał, że przeważyły sześciokrotne namowy przyjaciela, by dodać nieco wiarygodności pozostałym dwóm zeznającym kolegom. Jego uwaga spotkała się z uznaniem i życzliwą wesołością. Przyznał też, że przed incydentem z lotniskowcem Nimitz, nie był UFO-person.

 

Być może media przeoczyły największą sensację, jaka wypłynęła podczas przesłuchania. Nie były nią zeznania przesłuchiwanych, lecz wyznanie jednego z przesłuchujących – kongresmana Matta Gaetza. Nieoczekiwanie ujawnił, że kilka miesięcy temu on i dwoje innych członków Komisji: kongreswoman Luna i kongresman Burchett zostali jako prawodawcy ze stanu Floryda zapoznani z dokumentacją incydentu nad Zatoką Meksykańską. W jego trakcie myśliwce z Eglin Air Force Base napotkały 4 nieznane obiekty w formacji diamentu. Przedstawiono im fotografię wykonaną podczas tego spotkania, której nie można jednak ujawnić ze względu na klauzulę tajności. Kongresmana Gaetz ujawnił jednak zeznania pilota na temat ręcznego wykonania zdjęcia, bo automatyczne systemy maszyny uległy w trakcie incydentu niewyjaśnionemu wyłączeniu.


Kongresman Matt Gaetz z przejęciem opowiadał o wrażeniu jakie wywarły na nim nie tylko relacja o spotkaniu z UAP i jego fotografia ale zderzenie się z wszechogarniającą aurą utajniania zagarniającą przypadek, którym miał się zająć.

 

Na tle powyższych rewelacji pozornie blado w stosunku do medialnego hypu wypadły zeznania „głównego bohatera” przesłuchania, czyli Davida Gruscha. Powtórzył on w zasadzie twierdzenia znane już opinii publicznej i członkom komisji z wywiadu, którego udzielił dla stacji telewizyjnej NewsNation. Nie należy jednak w najmniejszym stopniu podważać faktu, że zeznania w tym temacie w Kongresie, pod wiążącą przysięgą są bezprecedensowe. Niemniej równie ciekawe informacje zostały wyjawione podczas sesji komentarzy do odpowiedzi Gruscha. Przypomnijmy jego twierdzenia:

– w trakcie swojej pracy dla NGA, NRO i UAPTF zdobył dowody na przejęcie przez USA technologii nieziemskiego pochodzenia;

– informacje potwierdzające powyższą konkluzję pochodzą nie tylko z dokumentów, ale i z zeznań przynajmniej 40 świadków zeznających w sprawie (nieujawnionych);

– USA są w posiadaniu nienaruszonego nieziemskiego obiektu;

– pierwsza nieziemska technologia została uzyskana w latach 30. XX wieku;

– następne pozyskano w ramach programu crasch/retrieval, czyli rozbicie/odzyskanie (brak doprecyzowania, czy chodzi o zniszczone wraki UAP);

– w ten sam sposób pozyskano biologiczny materiał pochodzący od nieludzkich pilotów/załogantów;

– zasłaniając się tajnością, unika odpowiedzi na pytanie, czy USA ma kontakt z istotami pozaziemskimi;

– jednym z dowodów na nieludzkie pochodzenie zdobytych pojazdów ma być analiza materiałów w nich zastosowanych;

– potwierdza znajomość lokalizacji ośrodków, w których prowadzone są badania nad inżynierią wsteczną nieludzkiej technologii;

– osoby ujawniające wszelkie informacje dot. tajnych programów UAP ponosiły uszczerbek na zdrowiu, doznawały prześladowania etc.;

– zasłaniając się tajnością, unika odpowiedzi na pytanie, kto stał za rozwojem tajnego programu, przyznaje jednak, że wie, kim były te osoby;

– zasłaniając się tajnością, unika odpowiedzi na pytanie, czy widział obce pojazdy, stwierdza jednak, że nie widział ciał;

– przyznaje, że gdy przedstawił swoje ustalenia przełożonym, spotkał się z prześladowaniem (harassment);

– oskarża przewodniczącego AARO, Seana Kirkpatricka, o zatajenie przed Komisją Senacką wiedzy o wyżej wymienionych materiałach pochodzących z UAPów;

– z jego wypowiedzi niejasno wynika, że ma wiedzę o członkach personelu, którzy doznali uszczerbku na zdrowiu w wyniku zdarzeń z UAP.

Dr Sean Kirkpatrick, stał się, w kontekście zeznań Gruscha, antybohaterem, kolejnym wcieleniem amerykańskiego urzędnika lub wojskowego, który mając stwarzać pozory obiektywnych badań, ukrywa prawdę. Sprawa jest jednak niejasna, jako, że dyrektor AARO prezentował już osobiście nagrania UAP, pochodzące z dotąd utajnionych zbiorów a Grusch na poparcie swoich twierdzeń nie przedstawił dowodów.

 

Wątkiem przewijającym się zarówno w pytaniach do Gruscha, jak i w jego odpowiedziach była gotowość sygnalisty do przekazania członkom komisji dokładniejszych informacji w trakcie niejawnego spotkania, które miałoby się odbyć w SCIF (sensitive compartmented information facility) – bezpiecznej przestrzeni przeznaczonej specjalnie do przekazywania niejawnych treści. Kongresman Burchett wspomniał jednak, iż komisji odmówiono możliwości skorzystania ze SCIF. Kilkoro jej przedstawicieli przypomniało opór, z jakim spotkali się ze strony oficjalnych czynników, starając się poszerzyć swoją wiedzę w temacie UAP.

 

W toku wymiany zdań między Gruschem a kongresmanem Moskowitzem, potwierdzony został system finansowania drogiego i kompleksowego przedsięwzięcia badań uzyskanych UAP i inżynierii wstecznej opartej na ich technologii poza społeczną i senacką kontrolą. Środki te mają być pozyskiwane dzięki przepłacaniu prywatnych kontraktorów wojska, które sztucznie zawyża rachunki za produkcję sprzętu i rozwój technologii, podczas gdy nadwyżki są przekazywane na tajny program UAP. Jest to w istocie przyznanie pod przysięgą istnienia „czarnego budżetu”, który jest tematem spekulacji UFO-społeczności od dekad. Kongresman Burchett pozwolił sobie nawet na uwagę, że Pentagon traci rocznie miliard dolarów, nie wiadomo jednak, czy to tylko jego opinia, czy też ujawnienie jakiegoś szacunku.

Podsumowanie

Trzech to już kompania. Zupełnie inne wrażenie robi troje poważnych wojskowych niż pojedynczy "samotny szaleniec", opowiadający niestworzone historie.

 

W finalnych pytaniach lipcowego przesłuchania trójka sygnalistów została poproszona o odniesienie się do kwestii związanych z ewentualnym wpływem obecności UAP na amerykański system obronny kraju. Wszyscy trzej zgodzili się, że brak raportowania i brak odpowiedniego szkolenia załóg samolotów na wypadek spotkań z UAP (które są częste) stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów. Grusch i Graves bez wahania przytaknęli na pytanie, czy można odnieść wrażenie, że te obiekty sprawdzają nasze słabości i luki w systemie bezpieczeństwa. Fravor bardziej zachowawczo stwierdził, że istnieje taka możliwość. Niemniej zbieżność odpowiedzi wskazała jasno na konieczność zaliczenia fenomenu UAP do sfery zagadnień bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Jednak to nie do końca może uprawomocniać agencje i instytucje obronne do szerszego dzielenia się zgromadzonym zbiorem danych ze sferą prawodawczą, światem naukowym czy opinią publiczną.

 

Unikając zrozumiałego entuzjazmu UFO-społeczności, wywołanego pierwszym przesłuchaniem ws. tajnych projektów dot. UAP w Kongresie, warto podkreślić brak w mediach konkretnych wytycznych związanych z dalszą działalnością senackiego ciała. Duże oczekiwania wzbudza ogłoszenie inicjatywy budżetowej dotyczącej jawności przedsięwzięć wojskowych związanych z UAP. Także podjęcie tej tematyki przez NASA jest milowym krokiem w zmywaniu z fenomenu stygmatu ośmieszenia, niezależnie od przyszłych wniosków nowo powołanej komisji. Być może najwięcej obaw wzbudza ostentacyjne podważenie przez Gruscha pełnego oddania jawności informacyjnej po stronie AARO. Jej powołanie miało na celu również zmyć cień tajnego programu AATIP. Mimo iż działał w XXI w., kojarzył się mocno z UFO-spiskowym postrzeganiem mrocznej polityki wewnętrznego kręgu kół wojskowo-prywatnych. Które odcinały obywatelom jakikolwiek dostęp do informacji o fenomenie od czasów Projektu Blue Book i Raportu Condona. O takiej a nie innej polityce świadczy ogromny materiał dokumentacyjny, które wypłynął na światło dnia w ostatnich 70 latach. Wiele będzie zależało od następnych kroków AARO i jej dyrektora, które mogą zapobiec powstaniu wrażenia, że Agencja pełni funkcję kolejnej przykrywki odwracającej uwagę od prawdziwych, niejawnych badań.

 

Ostatecznie nie można uniknąć pytania, czy ofensywa medialna Davida Gruscha, tak rozlegle rozpropagowana w mediach (a jednak oparta na niewielkiej de facto ilości informacji i zupełnie niepoparta materiałem dowodowym w postaci zdjęć lub dokumentów), nie jest akcją kontrwywiadowczą bazującą na fali wzrastającego zainteresowania UFO, by mylić obce wywiady zainteresowane prawdziwymi, niejawnymi możliwościami technicznymi jedynego supermocarstwa na planecie. Na to pytanie, z powodów oczywistych, odpowiedzieć jest najtrudniej. I tylko dalsze wnikliwe przyglądanie się rozwojowi „sytuacji Gruscha” i jego przekazu może dostarczyć przesłanki do formułowania wniosków.

Czas na większą przejrzystość i senacką kontrolę nad programami dotyczącymi UAP - głoszą główne przesłania Komisji. Czy im się uda? Pierwszy sukces został już osiągnięty.
Scroll to Top